Przez cały czas ukrywałem mój
własny świat, świat w którym życie nie istnieje. Wchodziłem do
niego przez przejście między światami ukryte w mojej jaskini.
Dzisiaj również postanowiłem do
niego zajrzeć. Także przeszedłem przez fioletowy portal z którego
wypływały dusze. Znalazłem się w świecie, gdzie otaczała mnie
toksyczność, jest to dolna część mojego świata, takie kanały, tyle że niebezpieczne, lecz mi nic nie może zrobić ta toksyczna
rzeka, bo ja już nie żyję, ponieważ moje ciało funkcjonuje, ale
nie dusza; co oznacza, że nie mogę już zrozumieć bólu i uczuć
jakie odczuwają wszyscy wokół mnie. Teraz opowiem wam trochę
więcej o tym świecie. Wszyscy są tutaj tacy jak ja: ich ciała
funkcjonują ale dusza nie. Toksyczne szczury, których ślina
jest tak żrąca, że mogłaby zabić nie jednego wilka. Szczury
wytwarzają swoją ślinę. Bez przerwy w ich płucach zachodzi ten cały
proces. Zastanawiam się, czy one tym nie oddychają? Zastanawiające, nie? Oprócz tych gryzoniów rzadko kryją się tu jakieś inne
stworzenia, dlatego wyjdźmy na zewnątrz. Otwieram kanały
przekręcając koło. Na zewnątrz zobaczyłem świat podobny do
naszego, tylko bardziej zniszczony i toksyczny, biegające jelenie z
czaszką na wierzchu; tak jak ja. Do tego obrzydliwe dla wszystkich
kruki zbudowane tylko i jedynie z kości. Najdziwniejsze jest to, że
mogę przenieść dowolny obiekt z tego świata do naszego.
Mam tu także swoich przyjaciół...
Mam tu także swoich przyjaciół...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz