To
było piękne uczucie dla miłośników zła, widząc jak
MorderShadow podchodzi powolnym krokami, wcale się nie śpiesząc by
zabić bezbronną waderę. Żądza krwi opanowała go całkowicie
już nic nie było go w stanie powstrzymać a tym bardziej opanować,
wiedział że musi osiągnąć swój cel I wyeliminować wszelkie
przeszkody.
A
właśnie jedną z nich mogła być ona,jedną z największych, która
mogła zniszczyć cały jego plan. Zachował się bardzo źle ale
taka była jego natura,po każdej stoczonej walce taki był. Jak
nieustraszona bestia, która z pozoru miała twarz wariata, który
chciałby zniszczyć cały świat. Ale wracając do tego co się
dalej działo do tego momentu mrożącego krew w żyłach, więc to
było tak Shadow zbliżał się tak jakby coraz szybciej do wadery a
ona natomiast robiła coraz większe kroki w tył, aż do pewnego
momentu kiedy Shadow zaczął biec ona nie zauważyła dołu obok
niej. Niestety po chwili nieuwagi wleciała tam I to był jej
straszny koniec Shadow wykończył ją tam rozrywając ją na strzępy
a sama wadera była w przerażonym stanie, tak jakby zwariowała,
kiedy on ją rozrywał ona myślała że to nie w morzu krwi.
Po
chwili jej wyobrażenie stało się prawdą,nie zostało z niej ani
kawałka skóry, natomiast krwi było mnóstwo I tak ją zostawiając
Shadow zniknął w głębi lasu.
-Dziękuje,
Do widzenia mam nadzieję że historyjka się podobała. Dobranoc
dzieci.- Powiedział zamykając Książkę I gasząc świece.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz